piątek, 26 maja 2017

Początek

Trochę wstępu opisu liczb...



Zanim zapomnę jak to było, może przypomni mi się wszystko. Minęło już kilka miesięcy w sumie ponad pół roku, a nadal wydaje mi się że to było wczoraj. Sam się zastanawiam jak to się naprawdę stało, przecież nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, bo biegałem już dużo wcześniej z większą lub mniejszą częstotliwością. Aż tu nagle przychodzi taki listopad i zaczynam biegać raz drugi trzeci, dlaczego akurat wtedy nie mam pojęcia, ale zawsze się uśmiecham jak o tym pomyśle, już teraz uważam to za jedną z najlepszych decyzji w swoim życiu, jak zwykle w moim życiu całkiem przypadkiem.

To musi być miłość, no bo co innego? 



  • poświecenie

Zima była sroga, to najlepsze wyrażenie, nie trzeba w sumie nic dodawać, dlaczego ktoś kto jest zupełnie początkującym amatorem chce wyjść w taką pogodę zamiast siedzieć w domu po pracy? Kto lubi - 10 stopni, kto chce biegać na śniegu, lodzie ? Nikt kto tego nie kocha tą dziwną miłością. Sam tego nie rozumiem.

  • cierpliwość



Bieganie na samym początku, jest jak poznawanie kogoś randkowanie, nawet gorsze niestety. Bieganie boli, pamiętam ten sam początek początek, każdy podbieg się zauważa każdy kilometr wydaję się długi i chce się jak najszybciej to zakończyć. Nie wiemy czego się spodziewać, wiemy tylko tyle że bieganie jest ciężkie. Na szczęście po około 3 tygodniach zaczyna coś się zmieniać. To cud. Na prawdę tak uważam, to prawdziwy cud, wystarczy przeczekać te kilka tygodni i od tego momentu to bieganie jest dawcą wszystkiego dobrego w naszym życiu.

Wstęp

Zapiski biegacza coś takiego ... Oczywiście zwracam się do niezdefiniowanego odbiorcy, tak jest łatwiej gdyż pisanie samemu do siebie niebezpiecznie sąsiaduje z obłędem. Papierowy kalendarz jak najbardziej przemawia do mnie, papier ładnie wygląda i jest dość miły w dotyku, ale edycja notatek to spory minus (chyba że ktoś używa ołówka). Zapisywanie wszystkiego i zliczanie bardzo głęboko siedzi w mojej naturze, trzyma się za rękę z tym czymś co jest odpowiedzialne za przetrwanie w sensie na przykład głód ... albo chęć jedzenia słodyczy. Czy mi się to w ogóle spodoba no cóż pewnie nie i będzie to ostatni wpis :).
Chęć wstawiania uśmieszków co czwarte słowo jest tak duża, że powstrzymuję na granicy wytrzymałości moich palców :) Zawsze to jakaś dziwna ulga mogąc postawić obok siebie dwukropek i połowę okrągłego nawiasu, aż dziw że mam 34 lata.




Początek

T rochę wstępu opisu liczb... Z anim zapomnę jak to było, może przypomni mi się wszystko. Minęło już kilka miesięcy w sumie ponad pół ...